środa, 8 czerwca 2011

Mity o spalaniu tkanki tłuszczowej

Szanowni Czytelnicy! Zanim zaczniecie czytać dalej ten artykuł, muszę Was uprzedzić, że zostaną w nim zakwestionowane rzeczy, które wydawały się dotychczas oczywiste i do których już od dawna przywykliśmy. Co więcej, większość z tych rzeczy lepiej lub gorzej sprawdziła się w praktyce. Czy warto je zatem podważać? Sam się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że nie tylko warto, ale i trzeba. Co jakiś czas wiedza na różne tematy ulega pogłębieniu w następstwie kolejnych, bardziej wnikliwych badań, możliwych do przeprowadzenia dzięki nowym generacjom bardziej doskonałego sprzętu pomiarowego i obalane są dotychczasowe poglądy. Na tym polega rozwój i nie ma sensu tego rozwoju hamować.

Spalanie tkanki tłuszczowej jest obecnie bardzo modne. Nabiera ono szczególnego znaczenia w okresie przedwakacyjnym, gdyż wakacje stanowią bardzo silny bodziec mobilizujący nas do tego rodzaju działania. Jeszcze 20 lat temu pojęcie „treningu aerobowego” nie istniało w świadomości szerszego ogółu naszego społeczeństwa. Z czasem trening aerobowy „wkroczył” na sale treningowe klubów kulturystycznych, ale musiało upłynąć kilka lat, aby pojawił się na nich odpowiedni sprzęt do takiego treningu. Gdy już taki sprzęt się pojawił powstały różne teorie mówiące o tym, jak najlepiej jest na nim ćwiczyć. Zaczęto zwracać uwagę na długość treningu aerobowego, tętno podczas wykonywania ćwiczeń, obciążenie itp. Właśnie wtedy pojawiło się kilka błędnych teorii, czyli mitów, które sformułowano nieco pochopnie, jednak głęboko zakorzeniły się one w umysłach ćwiczących i powtarzane z ust do ust nabrały cech prawdy. Niektóre z nich brzmią nawet logicznie i dopiero analiza zachodzących w organizmie procesów pozwala na ich podważenie. Do wszelkich naukowych „nowinek” czy rewelacji, trzeba jednak podchodzić krytycznie i z pewną rezerwą, dopóki nie zostaną zupełnie przekonywująco udowodnione i poparte różnorakimi badaniami.

Mit 1. Ćwiczenia aerobowe najlepiej wykonywać rano, na czczo

Ten mit jest przewrotny i podchwytliwy. Bo dlaczego nie rano? Przecież niektórzy znani kulturyści, jak Bill Pearl, wstawali o 4 rano i trenowali. Pierwsza część tego mitu jest prawdziwa – można ćwiczyć rano! Jeśli ktoś czuje się świetnie rano, to może, jak wspomniany Bill Pearl, ćwiczyć o tej porze. Generalna zasada jest taka, że należy ćwiczyć o takiej porze dnia, gdy czujemy się dobrze zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Druga część tego mitu jest jednak nieprawdziwa – nie należy ćwiczyć na czczo! Dawniej uważano, że trening aerobowy na czczo jest jak najbardziej właściwy, bo organizm po nocnej głodówce ma małe zapasy glikogenu i nie ma węglowodanów, toteż tkankę tłuszczową będzie spalał bardzo szybko.

Jednak późniejsze badania naukowe wykazały, że to nie tkanka tłuszczowa będzie głównym źródłem energii w takiej sytuacji, lecz tkanka mięśniowa. Toteż dla ludzi ciężko pracujących nad rozbudową umięśnienia trening aerobowy na czczo jest najgorszym rozwiązaniem jaki mogli sobie wybrać. Porównuje się je do pójścia na wojnę bez amunicji.

No, ale co robić, gdy chcemy trening aerobowy wykonać rano? Można wstać o 5.00, zjeść lekki posiłek, głównie węglowodanowy, odczekać co najmniej 40 minut i dopiero wtedy rozpocząć taki trening. Naukowcy coraz bardziej skłaniają się do teorii, że spalanie tkanki tłuszczowej zachodzi w organizmie przez całe 24 godziny po treningu aerobowym, a najmniej podczas samego treningu. W tej sytuacji, pora takiego treningu ma coraz mniejsze znaczenie.

Mit 2. Należy ćwiczyć przy odpowiednim zakresie tętna, leżącym w strefie spalania tkanki tłuszczowej

Znowu ta bardzo zakorzeniona prawda zaczyna blednąć w świetle nowych ustaleń. Wykazują one, że spokojny trening aerobowy w „strefie spalania” tkanki tłuszczowej, nie wywołuje w organizmie takiego wstrząsu, który powodowałby spalanie tej tkanki przez wiele godzin po zakończeniu treningu. Natomiast trening wydolnościowy, w którym wychodzimy poza tę strefę, pobudza metabolizm i zwiększa tempo spalanie tkanki tłuszczowej przez całą dobę. W tym wypadku, „stara” teoria nie jest zupełnie niesłuszna – tkanka tłuszczowa spala się także podczas ćwiczeń aerobowych w wyznaczonej strefie tętna, jednak nie tak dobrze jak w wypadku wydolnościowego treningu interwałowego, który coraz bardziej wypiera klasyczny trening aerobowy. Jeśli wychodzi się poza tradycyjny zakres tętna w treningu aerobowym, to znaczy, że ćwiczymy z wyższą intensywnością, a więc spalamy więcej kalorii. Zwykły trening aerobowy nie pociąga za sobą spalania tkanki tłuszczowej w okresie czasu następującym po treningu. Jednak trening interwałowy, w którym co 2 – 3 minuty maksymalnie przyspieszamy tempo, wychodząc poza strefę tętna treningu aerobowego, czyli wchodzimy w zakres treningu anaerobowego, pociąga za sobą przyspieszenie przemian metabolicznych, wywołujące intensywne spalanie tkanki tłuszczowej przez całą dobę. Jest to znacznie wydajniejsza droga do pozbywania się zapasów nielubianej przez nas tkanki tłuszczowe.

Mit 3. Trening aerobowy musi trwać 20 minut zanim zacznie się proces spalania tkanki tłuszczowej

To stwierdzenie wydawało się słuszne, gdyż popierano je logicznymi argumentami, z których wynikało, że potrzeba 20 min. na spalenie istniejących w organizmie zapasów glikogenu, aby później, pod jego nieobecność, organizm był zmuszony do korzystania z energii nagromadzonej w tkance tłuszczowej. Jednak czy to miałoby oznaczać, że gdy ćwiczylibyśmy przez 19 minut i 59 sekund, to nie spalilibyśmy ani miligrama tkanki tłuszczowej? Oczywiście nie! Będzie to zależało od intensywności treningu. Ćwicząc aerobowo z niską intensywnością, np. w ciągu 20 minut spaceru, zużyjemy dużo mniej energii niż podczas biegu ze stałą prędkością albo joggingu przeplatanego regularnymi przyspieszeniami typu sprinterskiego. Badania, wykonane dla przeciętnego wysiłku aerobowego, wykazały, że:

Przez pierwsze 20 minut treningu aerobowego spala się w 80% węglowodany, a w 20% tłuszcz
Od 20 do 40 minuty treningu aerobowego spala się już tylko w 50% węglowodany i w 50% tłuszcz
Powyżej 40 minuty treningu aerobowego spala się w 20% węglowodany, a w 80% tłuszcz

Jak widać, tkanka tłuszczowa spala się od początku treningu aerobowego, ale z różną prędkością. Wiele zależy od tego, jak ćwiczymy (intensywność, tempo). Ponadto, niektórzy eksperci są zdania, że postępy w spalaniu tkanki tłuszczowej zależą aż w 80% od diety i nawet jeśli te dane są nieco zawyżone, to i tak widać jaka ważna jest rola właściwego odżywiania, które również wpływa na podwyższony metabolizm.

Mit 4. Picie zimnej wody powoduje szybsze spalanie tkanki tłuszczowej

Być może mit ten wziął się z przekonania, że organizm będzie potrzebował dodatkowej energii na ogrzanie wypitej przez nas zimnej wody, a jeśli wypijemy się w ciągu dnia 2 litry takiej wody, to będzie to już większa liczba kilokalorii. Nie ma jednak żadnej pewności co do tego, że ta energia zostanie pobrana z tkanki tłuszczowej. Ponieważ mit ten powstał wiele lat temu, na pewno u jego podstawy nie legły najnowsze odkrycia odnośnie przyspieszonego tempa spalania tkanki tłuszczowej w okrasach, gdy organizmem wstrząsają dreszcze. Już pojawiły się pierwsze suplementy do spalania tkanki tłuszczowej, które zawierają składniki wywołujące dreszcze. Zapowiedzi są bardzo obiecujące, ale poczekajmy, co pokaże praktyka. Oczywiście picie odpowiednich, zwiększonych ilości wody przyspiesza metabolizm, ale nikt jednoznacznie nie wykazał przewagi zimnej wody nad wodą o temperaturze pokojowej. Pijcie więc wodę (3 litry dziennie), ale wcale nie musi być ona bardzo zimna.

Mit 5. Spożywanie żywności o ujemnym bilansie energetycznym powoduje szybsze odchudzanie

W wielu podręcznikach z dziedziny żywienia wymieniane są rodzaje żywności, których trawienie wymaga jakoby więcej energii niż one same dostarczają do organizmu. Najczęściej podaje się tu jabłka, banany i sałatę. Prześmiewcy tej teorii zabawili się w matematyków i twierdzą, że w takim razie, gdyby jedli tylko jabłka i banany, to powinni zagłodzić się na śmierć, gdyż ich bilans kaloryczny byłby wiecznie ujemny. A przecież tak nie jest. W Ameryce Południowej żyje nawet ptak, który odżywia się tylko bananami i ma się całkiem dobrze. Zresztą ta jego niezwykle jednostronna dieta godzi w wiele innych teorii o żywieniu. Powiększa się więc grono osób niewierzących w żywność o ujemnym bilansie kalorycznym.


Co więc można zalecić? Trzymajcie się podstawowych zasad: odżywiajcie się właściwie i intensywnie, regularnie trenujcie, a na efekty nie powinniście zbyt długo czekać. Natomiast wszelkie skrajności zwykle brzmią zbyt pięknie, aby były prawdziwe.

AUTOR: Andrzej Michalak
LINK: http://www.forumrowerowe.org/topic/39103-artykul-mity-o-spalaniu-tkanki-tluszczowej/

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Bułgaria na rowerze

Niezależnie od tego czy jesteś początkującym rowerzystą czy doświadczonym entuzjastą, Bułgaria ma naprawdę wiele do zaoferowania. Tutejsze zróżnicowane tereny i dziewicze wiejskie krajobrazy to idealne miejsce na rowerowe wycieczki.
Początkujący pokochają niemal całkowity brak ruchu na drugorzędnych drogach. Generalnie ruch drogowy w Bułgarii jest nieporównywalnie mniejszy niż w Polsce i może naprawdę miło zaskoczyć. Wiele osób zrezygnowało z jazdy na rowerze po Polskich drogach, ponieważ jest to zwyczajnie zbyt niebezpieczne i całkiem nieprzyjemne. Jednak Bułgaria to miejsce gdzie można odkryć radość z jazdy na dwóch kółkach na nowo, zwłaszcza jeżdżąc po drogach pomiędzy mniejszymi miejscowościami, na których jest bezpiecznie i można rozwinąć niezłą prędkość. Bułgarscy kierowcy co prawda nie cieszą się najlepszą opinią, ale z dala od głównych dróg sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Dają oni rowerzystom więcej miejsca i zwracają na nich baczniejszą uwagę niż w wielu innych krajach. Na dziury trzeba tu uważać tak jak i w Polsce, ale jadąc minimalnie wolniej, unikniemy większości z nich. Nie ma nic piękniejszego niż podziwianie Bułgarii z siodełka roweru. Tylko w ten sposób można naprawdę poczuć ten kraj i wszycy amatorzy dwóch kółek naprawdę powinni się poważnie zastanowić czy już dziś nie wpisać w wyszukiwarkę Bułgaria wczasy i poszukać oferty dla siebie.
Rowerzyści będą tutaj zachwyceni absolutną wolnością- żadnych płotów lub zakazów wjazdu, można jechać gdzie tylko droga prowadzi, niezależnie od tego czy jest to szlak wypasania owiec czy ścieżka piesza, jeśli tylko dasz radę, możesz nią jechać. Piesze wędrówki były bardzo popularne w czasach komunizmu, dlatego jest tu wiele dobrze oznakowanych szlaków. Wędrowców jest teraz zdecydowanie mniej, więc przyszedł czas na rowerzystów. Ponieważ Bułgaria posiada bardzo zróżnicowane krajobrazy, każdy znajdzie tu coś odpowiedniego dla swoich umiejętności. Otwiera się też wiele nowych ‘eko-szlaków" doskonałych dla rowerzystów i często położonych w naprawdę pięknych miejscach. Jazda na rowerze po Bułgarii niezależnie od pory roku daje poczucie totalnej wolności i pozwala na chwilę zostać samemu ze swoimi myślami. Piękne szlaki wśród lasów, które wiją się między drzewami spodobają się każdemu, niezależnie od wieku, ponieważ można nimi jechać z taką prędkością z jaką tylko ma się na to ochotę. Są one idealne także na rowerowe wycieczki rodzinne zarówno dla sześcioletniego wnuka jak sześćdziesięcioletniego dziadka.
Osoby, które na rowerze lubią tylko zjeżdżać z góry, również nie będą zawiedzione, ponieważ wiele wyciągów w bułgarskich górach działa także latem, pozwalając zabrać rower ze sobą. Można więc zjeżdżać z samej góry z szaleńczą prędkością 100km/h albo sunąć powoli po wyznaczonych szlakach. Szczególnie dobrym miejscem do kolarstwa górskiego jest góra Vitosha wznosząca się na granicy stolicy Bułgarii, Sofii. Jazda na rowerach górskich staje się tu coraz bardziej popularna i pojawiły się już firmy, które organizują grupowe wyjazdy rowerowe. Również sklepy rowerowe wyrastają jak grzyby po deszczu, a w Sofii powstały już nawet pierwsze ścieżki rowerowe!
Do zobaczenia w Bułgarii i niech wiatr zawsze wieje wam w plecy...
 Autor:Krzysztof Florek.
http://artelis.pl/artykuly/18698/bulgaria-na-rowerze

wtorek, 31 maja 2011

Rowerem przez wiosnę.

Wiosenna, ładna pogoda sprzyja aktywności fizycznej. Większość z nas ma w tym czasie więcej energii i częściej postanawia rozpocząć przygodę ze sportem.
Promienie słoneczne podnoszą poziom endorfin w naszym organizmie, dzięki czujemy się bardziej energicznie. Utrzymanie dobrej kondycji fizycznej sprzyja nie tylko poprawie naszego zdrowia fizycznego, ale także pozwala na większą wydajność umysłową. Warto myśleć o tym cały rok, ale wiosna jest najlepszym okresem aby zainteresować się tym, w jaki sposób moglibyśmy zwiększyć naszą aktywność fizyczną. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie każdy od razu może uprawiać ekstremalne, wymagające sporego wysiłku sporty.

Na początek najlepiej zacząć od spacerów. Są one korzystne dla osób w każdym wieku i stanowią najbardziej naturalny ruch dla ciała. Dzięki nim organizm lepiej się dotlenia, mięśnie rozluźniają się. Ostatnio bardzo modne jest chodzenie z kijkami do nordic walking. Takie dodatkowe wspomaganie pozwala na bardziej efektywne spędzanie czasu, bowiem angażuje większą ilość mięśni niż w przypadku zwykłego spaceru. Nordic walking jest także świetnym sposobem dla osób, które myślą o odchudzaniu bowiem przez godzinę można pozbyć się nawet 400 kalorii. Jest bezpieczny dla osób starszych ponieważ nie obciąża stawów. Dobrze jest, gdy możemy korzystać, że specjalnych  ścieżek przeznaczonych do spacerów, jednak nie jest to wymóg konieczny bowiem spacerować można prawie wszędzie – potrzeba tylko trochę zapału. Wraz z nastaniem ciepłych dni w większości miast organizowane są zajęcia dla kobiet na świeżym powietrzu np. joga, aerobik, pilates. Dzięki takim ćwiczeniom możliwe jest znaczne usprawnienie swojej kondycji fizycznej i psychicznej - a przy okazji kontakt z naturą.
Są jednak osoby, które ze względu na założenie rodziny znacznie zmniejszają swoją aktywność fizyczną. Wydawać by się mogło, że mając małe dzieci trudno jest zaangażować się w jakiś sport. Otóż nic bardziej mylnego. Z małymi dziećmi można rewelacyjnie bawić na basenie a także, dzięki specjalnym nosidełkom wybrać się na nawet kilkugodzinny, intensywny spacer. Jeżeli posiadamy w piwnicy czy garażu zakurzony, stojący bezużytecznie rower – także warto go wykorzystać. Nie ma lepszego czasu na jazdę na rowerze niż wiosna. Jest już dostatecznie ciepło aby móc zaangażować się w ten typ aktywności, dodatkowo nie jest zbyt gorąco, aby jazda była za bardzo męcząca. Dodatkowo na taką wyprawę można zabrać całą rodzinę. W przypadku gdy dzieci są jeszcze za małe aby samodzielnie jeździć na rowerku, można zamontować do własnego roweru specjalne siodełko, w których maluch będzie bezpieczny. Warto jak najszybciej przyzwyczajać dziecko do takiej aktywności fizycznej. Gdy maluch osiągnie odpowiedni wiek, który pozwala na samodzielne korzystanie z rowerka, warto zainwestować w dobry sprzęt. Obecnie jest wiele sklepów rowerowych, gdzie dostępne są zarówno rowery dla dorosłych jak i rowery dziecięce. Warto wybrać taki rower, który będzie najlepiej dostosowany do wieku i potrzeb dziecka. Należy pamiętać, że rower nie może być za duży ani za mały, bowiem będzie to w dużym stopniu wpływać na bezpieczeństwo i komfort jazdy. Wycieczki rowerowe doskonale poprawiają ogólną wydolność fizyczną organizmu i pozwalają na przeżycie wielu ciekawych przygód i zobaczenie wielu interesujących miejsc.
Młodzi ludzie, których zdrowie i energia życiowa pozwala na bardziej intensywną aktywność fizyczną, często wybierają zajęcia, które wymagają większego wysiłku. Jak np. bieganie czy wspinaczka skałkowa. Ta ostatnia zdobywa coraz większą popularność. Pozwala nie tylko znacznie poprawić sprawność organizmu, ale także zapewnia sporą dozę adrenaliny. Jest to wbrew pozorom bezpieczny sport, jeżeli korzystamy ze wskazówek profesjonalnego trenera i stosujemy się do zasad bezpieczeństwa.
Aktywność fizyczna na świeżym powietrzu niewątpliwie poprawia nasze zdrowie fizyczne a intensywny kontakt z naturą pozwala na relaks i odprężenie całego organizmu. Warto więc wybrać coś dla siebie, żeby po prostu – poczuć się lepiej.
AUTOR: Ola Olab
http://artelis.pl/artykuly/17627/rowerem-przez-wiosne

poniedziałek, 30 maja 2011

Bezpieczne i szczęśliwe dziecko na rowerze

Jazda na rowerze to idealna forma rekreacji. Niestety, cały czas w wielu miejscach brakuje ścieżek rowerowych i najmłodsi muszą korzystać z chodników i dróg. Dlatego rodzice powinni wiedzieć w jakim wieku dziecko może samodzielnie jeździć rowerem i jak je do tego przygotować.
Od kiedy możemy wypuścić dziecko z rowerem na drogę publiczną?
Przed ukończeniem 10 roku życia maluch może jeździć po takich drogach jedynie pod opieką rodziców. Po ukończeniu tego wieku, ma możliwość zdania egzaminu na kartę rowerową. Karta rowerowa uprawnia go do korzystania z dróg publicznych do ukończenia 18 roku życia. Gdy osiągnie pełnoletniość nie będzie potrzebował już żadnych dokumentów.
O czym powinniśmy pamiętać kupując naszym pociechom rower?
Przede wszystkim o ich bezpieczeństwie, a takie zapewni nam odpowiednie wyposażenie. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2002 roku stwierdza, że rower powinien być wyposażony w:
- z przodu – w jedno światło barwy białej lub żółtej selektywnej,
- z tyłu – jedno światło odblaskowe barwy czerwonej (kształt inny niż trójkąt) oraz jedno światło pozycyjne (również barwy czerwonej), które może być migające
- sprawny hamulec (przynajmniej jeden)
- sygnał dźwiękowy
Właściwe wyposażenie roweru naszych dzieci powinno zagwarantować ich dostateczną widoczność na drodze – zwłaszcza wieczorem, gdy nieoznakowany rowerzysta jest trudno dostrzegalny. W kwestii bezpieczeństwa pojawia się coraz więcej nowości. Ostatnio bardzo popularne są migające światła wykonane w technologii diod LED. Jeśli chodzi o tylnie lampy, to są one dopuszczone przez rozporządzenie i zalecane przez rowerzystów. Sprawiają one, że rower jest znacznie lepiej widoczny na drodze. Prawo nie wypowiada się w sprawie migającego oświetlenia przedniego, jednak nie zakazuje go. Zaleca się, aby w miarę możliwości stosować je również z przodu roweru. Migające diody LED koloru białego mocno poprawiają widoczność rowerzysty na drodze a dodatkowo przerywana sekwencja pozwala na oszczędność energii – to ważne, bo większość takich lamp zasilana jest za pomocą baterii a nie prądnicy rowerowej.
Na co trzeba uważać i jak chronić?
Oto wypowiedź jednej z mam na portalu rodzinnym www.Familie.pl: Jechałam właśnie przed chwilą autem... i tuż przed maską wyskoczyła mi z polnej drogi dwójka dzieci na rowerach! Dobrze, że  nie jechałam szybko... gdyby jechał ktoś inny nie mieli by szans…  Wtórują jej tutaj inni. Jak chronić nasze dzieci!? Czy dzieci i młodzież na rowerach to rzeczywiście kłopot? Przecież chcemy, żeby nasze pociechy rozwijały się fizycznie, były aktywne na świeżym powietrzu a nie tylko zalegały przed ekranem komputera…
Przed pierwszą wyprawą rowerową musimy dokładnie poinformować nasze dziecko jak ma się zachowywać na drodze i jakie przepisy ruchu drogowego je obowiązują. Np. trzeba pamiętać, że gdy w danym miejscu nie ma drogi dla rowerów, rowerzysta winien jechać poboczem drogi z zachowaniem szczególnej ostrożności. W ostateczności może korzystać z pasa jezdni.
W żadnym wypadku nie wolno rowerzystom jechać obok innego uczestnika ruchu drogowego. Powinien on także cały czas móc kontrolować swoją jazdę, czyli trzymać co najmniej jedną rękę na kierownicy i nogi na pedałach. Policja zwraca szczególnie baczną uwagę na młodych ludzi na rowerach, którzy podróżują trzymając się jadącego pojazdu – najczęściej autobusu. Takie zachowanie, popularne wśród gimnazjalistów, bardzo łatwo może doprowadzić do tragedii…
Jazda bez świateł po zmroku to najczęściej notowane wykroczenie – mówi pan Jarosław Lipiński, z-ca Komendanta Straży Miejskiej w Olsztynie – przejazd rowerem w na czerwonym świetle, bądź na przejściu dla pieszych […]. Te wykroczenia pojawiają się w naszych statystykach najczęściej. Potwierdza to relacje naszych czytelników, którzy nie raz ledwo uniknęli zderzenia z rowerzystą, który przemknął przez drogę. Jak oduczyć dzieci takiego zachowania? Przede wszystkim nie wolno dopuścić do tego, aby taka jazda weszła im w nawyk. Dzieci należy od samego początku uczyć zasad ruchu drogowego. Straż miejska w wielu szkołach prowadzi zajęcia profilaktyczne, na których prezentowane są dzieciom prawidłowe zasady poruszania się po drogach. Strażnicy miejscy rozmawiają z uczniami o kulturze osobistej, aby wiedzieli, iż nie są jedynymi użytkownikami dróg, aby wszystko co robią, robili z głową – kontynuuje Jarosław Lipiński. Ale to nie rozwiąże problemu.
Największa odpowiedzialność spoczywa na rodzicach. To oni muszą nauczyć swoje dzieci właściwego poruszania się po drogach i żadne działania Straży Miejskiej czy Policji nie zwolnią ich z tego obowiązku – one mają jedynie charakter uzupełniający.
Wspólna jazda rowerami całej rodziny
Dzieci obserwując rodziców naśladują ich. Ważne, żeby w obecności (i nie tylko!) dziecka, rodzic jasno pokazywał, że nie wolno przejeżdżać przez przejście dla pieszych, że powinno się zsiąść roweru nawet jeśli to przejście przez małą uliczkę. Od małego należy dziecko uczyć jazdy w kasku ochronnym a najlepiej dodatkowo w kamizelce odblaskowej. W chwili obecnej brak jest obowiązku używania kasku czy kamizelki odblaskowej w czasie jazdy rowerem, jednakże Policja propaguje i zachęca do używania zarówno kasku jak i kamizelki w celu poprawy własnego bezpieczeństwa – mówi mł. insp. Robert Zalewski z Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego KWP w Olsztynie.
Na zachodzie coraz popularniejsze są przyczepki rowerowe. Często umieszcza się w nich w specjalnym mocowaniu małe dziecko i w ten sposób podróżuje całą rodziną eliminując problem szybkiego zmęczenia, jakie nie raz dopada dzieci. Jednak w Polsce prawo bezwzględnie zakazuje przewożenia dzieci w ten sposób.
Bez wątpienia powinniśmy zachęcać nasze dzieci do jazdy na rowerze – to procentuje w przyszłości dobrym zdrowiem i dostarcza niesamowitych przygód. Ale przy braku rozwagi może doprowadzić do tragedii. Ruch miejski to nie dżungla – choć czasem sprawia takie wrażenie. Rowerzystę obowiązują takie same przepisy jak innych użytkowników dróg i nie może poruszać się po nich jak mu się podoba. Zwłaszcza, że konsekwencje ewentualnego wypadku rowerzysta poniesie bardzo poważne – nie rzadko – tragiczne. Dlatego uczmy nasze dzieci jak mądrze czerpać radość z jazdy rowerem.
Autor:Bartosz Orliński
Link do strony: http://albercik.pl/ludzie/dzieci/bezpieczne-i-szczesliwe-dziecko-na-rowerze.html

czwartek, 26 maja 2011

Rower jako sposób na rekreację i wypoczynek

W dzisiejszych czasach wszelkiego rodzaju media jak także poradniki jak żyć preferują tak zwany zdrowy tryb życia a co za tym idzie namawiają nas do prowadzenia aktywnego odpoczynku a nie siedzenie przed telewizorem. Rowery właśnie dają nam szanse na spędzanie w sposób aktywny naszego wolnego czasu oczywiście pod warunkiem ze dopisze nam odpowiednia pogoda. W dzisiejszych czasach rowery cieszą się ponownie duża popularnością. Ponieważ są wcale nie drogim środkiem transportu jak także świetnym urządzeniem na którym w zdrowy sposób możemy spędzać nasz wolny czas. Na dodatek rowery świetnie wpływają na rozwijanie naszej tężyzny fizycznej. Oczywiście jeśli nie posiadamy roweru to nie powinniśmy mieć żadnego kłopotu z jego nabyciem. Szeroką ofertę rowerów znajdziemy w hipermarketach na dodatek będzie to sprzęt dosyć tani bo najczęściej montowany z podzespołów przestarzałych albo najmniej zaawansowanych technicznie. Natomiast jeśli chcemy nabyć sprzęt który będzie miał dokładnie jakieś ukierunkowanie to powinniśmy odwiedzić profesjonalny sklep rowerowy w warszawie. W którym na pewno dostaniemy sprzęt markowy dokładnie ukierunkowany do formy wypoczynku która chcemy uprawiać w naszym czasie wolnym. Sklep rowerowy w Warszawie oferuje nam różnego rodzaju rowery to znaczy że znajdziemy tam rowery typowo przeznaczane do rekreacji jak także sprzęt całkowicie wyczynowy na którym będziemy mogli brać udział w wyścigach jak także zdobywać różne szczyty i trasy górskie. Dlatego przed odwiedzeniem takiego sklepu powinniśmy dokładnie się zdecydować do czego będziemy używali nasze rowery.
LINK DO STRONY : http://www.fadex.pl/rower-jako-sposob-na-rekreacje-i-wypoczynek/696/

środa, 25 maja 2011

Masz goły rower – i co dalej ?

Przedstawiam poradnik dla posiadaczy dwóch kółek, którzy chcieliby wyposażyć swój rower w różnorakie akcesoria. Kupując nowy, markowy rower, zwłaszcza tak zwanego górala (MTB) otrzymamy w standardzie ramę i 2 koła. Jedynie rowery turystyczne, miejskie (oraz „Hipermarketowe”) posiadają dodatkowe wyposażenie. W co więc powinniśmy doposażyć nasze dwa kółka i ile to kosztuje?

BŁOTNIKI
To jeden z pierwszych dodatków, który powinniśmy sobie zafundować, zanim jeszcze zaczniemy planować nasze rowerowe podróże. Jeśli załamie się pogoda, złapie nas deszcz i będziemy jechać po mokrym terenie, to bez błotników jazda będzie bardzo nieprzyjemna. Błoto z przedniego koła będzie lądować na przednich przerzutkach, na naszej klatce piersiowej a nawet twarzy. Błoto z tylnego koła zachlapie nam całe plecy, brudna woda zacznie nam po chwili spływać ze stroju do majtek. To okropne uczucie -  wycieczka nie zostanie zaliczona do udanych.
Koszt: od 40 zł
Na co zwracać uwagę:
* Waga: lepsze są błotniki plastikowe
* Zakres obejmowania koła: niektóre błotniki kryją małą część koła i błoto nadal pryska -  może nie na rowerzystę, ale na rower. Zwłaszcza tylny błotnik najlepiej kupmy taki, który zaczyna się już przy przedniej przerzutce. Błotniki zaczynające się przy siodełku (krótkie) nie chronią dobrze roweru. Może i wyglądają one mniej dizajnersko, ale w praktyce spełniają swoje zadanie.
OŚWIETLENIE PRZEDNIE I TYLNE
Moim zdaniem, bez lamp turystyka rowerowa, a szczególnie  poruszanie się po drogach publicznych w ogóle nie powinno mieć miejsca. Biała diodowa lampa przednia i czerwona pulsująca z tyłu sprawiają, że rowerzysta jest wyraźnie widoczny dla kierowców, nawet z dużej odległości.
Koszt: za dobrą lampę płacimy od 65zł.
Na co zwracać uwagę:
* Lampa powinna posiadać tryb pracy ciągły i pulsujący. Wprawdzie jazda po polskich drogach z migającym przednim światłem naraża rowerzystę na mandat, ale poza drogami można już takiej opcji używać, i warto, nawet przy ładnej pogodzie – dla bezpieczeństwa.
* Ważny jest czas żywotności lampy na jednym komplecie baterii: dobra  lampa, w trybie pulsującym świeci nawet do 220 godzin – czyli przeciętnemu rowerzyście jeden zestaw baterii wystarczy na cały sezon.
* Patrzmy na to, aby była zasilana standardowymi bateriami
Koszt:  lampa tylna kosztuje  od 40zł.
Na co zwracać uwagę:
* Tryb pulsujący
* 3 wysokowydajne diody LED wystarczą. Więcej diod to jedynie krótsza żywotność baterii.
SAKWY PLECAKI I TORBY
Sakwa to bardzo przydatna rzecz. Nie zawsze jedziemy w długa trasę i nie zawsze potrzebny jest nam plecak. Dobrze jest jeździć z sakwą z jednego chociażby powodu: nie pocą się plecy. Koszulki oddychające nic nie dadzą, jeśli założymy plecak. Pot nie ma którędy odparować i popłyniemy równo. Żeby zabrać ze sobą podstawowe drobiazgi (klucze, portfel, komórkę) wystarczy sakwa. Najbardziej pojemne i łatwe w dostępie (można do nich sięgać bez zsiadania z roweru) są sakwy montowane pod ramą, między nogami. Dodatkowo, jako drugą można zamontować sobie małą podręczną sakwę pod siodło. Miejsca na drobiazgi i narzędzia rowerowe nigdy za wiele.
Koszt: od 20 – 30zł.
Możemy wybrać także inne rozwiązanie: torbę montowaną na pasie biodrowym. Możemy jej użyć dodatkowo, zamiast małego plecaka. To też ciekawe rozwiązanie.
Koszt: około 100zł.
Jeżeli wybieramy się na dłuższą trasę i potrzebujemy zabrać trochę bagażu, to nie obędzie się bez plecaka. Tu zmieści się i dodatkowa odzież np. na wypadek przemoczenia i prowiant, zapas picia itd.
Koszt : od 100zł wzwyż.
Na co zwracać uwagę:
* kupujmy plecaki rowerowe a nie do pieszych wędrówek. Charakteryzuje je inna ergonomia i dostosowanie do pozycji wykonywania wysiłku. Plecaki rowerowe są wygodniejsze.
* Wodoodporność
No a jeżeli planujemy urlop na rowerze i chcemy objechać kraj dookoła, to trzeba będzie zaopatrzyć się w sakwy mocowane na bagażniku i na przednim widelcu.
Koszt: torba na bagażnik kosztuje od120zł, bagażnik (niezbędny do osadzenia sakwy) ok 70zł
PODRĘCZNY NIEZBĘDNIK NARZĘDZIOWY
Podstawową awarią, jaka może się nam przydarzyć na każdej trasie to przebicie dętki. Powinniśmy być przygotowani na taką ewentualność i zabierać zawsze w trasę:
*Zapasową dętkę. Przebitej dętki nie trzeba oczywiście wyrzucać – można ją załatać używając zestawu naprawczego, koszt: 10zł (zestaw składa się z zapasu łatek, kleju i papieru ściernego do przeczyszczenia klejonej powierzchni). Moim zdaniem jednak o wiele wygodniej, łatwiej i szybciej jest wymienić na trasie dętkę na sprawną, a naprawę zostawić sobie na potem. Szczególnie, gdy w lesie zaczynają nas otaczać wyposzczone komary.
Koszt dętki: od 10zł.
Na co zwracać uwagę:
* bierzmy wentyl samochodowy. Można podpompować na stacji paliw. Łatwiej się pompuje.
*Pompkę rowerową. koszt: 30 – 100zł
Na co zwracać uwagę:
* Kupujmy pompkę obsługującą oba rodzaje wentylów (rowerowe i samochodowe).
* Kupujmy pompki aluminiowe, są bardziej niezawodne
* Patrzmy, aby w zestawie był pasek z rzepem dodatkowo trzymający pompkę w uchwycie.
*Łyżki do opon: Do zdjęcia opony będziemy potrzebować zestawu 3 łyżek. Łatwiej, wygodniej a ściąganie kluczem od mieszkania często kończy się uszkodzeniem opony lub przebiciem dętki.
Koszt: około 5zł
*Komplet narzędziowy: bardzo przydatny jest podstawowy zestaw narzędziowy (kilka imbusów, śrubokręt płaski i krzyżowy). Ten zestaw we współczesnym rowerze wystarczy do wszystkich podstawowych regulacji.
Koszt: od 25zł
BIDON
Na rower z reguły zabieramy picie. Sporo osób używa bidonów. Ja ich nie używam, ponieważ trzeba je myć… Mam zamontowany koszyk, do którego idealnie pasują butelki z wodą mineralną 0,7 litra. Ale jeżeli w upalny dzień lubicie mieć pod ręką chłodną wodę, lub jesienią coś na rozgrzewkę – to polecam bidon-termos.
Koszt koszyka: 15zł , bidon drugie tyle.
Koszt bidonu: 25zł
LICZNIK, PRĘDKOŚCIOMIERZ
To bardzo przydatne urządzenia, które pomagają nam kontrolować przejechany dystans, trasę itd.  Wyposażone powinny być przynajmniej w 5 funkcji:
* aktualna prędkość
* dystans jazdy dziennej (resetowany, pokazuje dystans danej dziennej trasy)
* dystans całkowity (resetowany z reguły w trudny sposób aby przypadkiem go nie skasować)
* czas jazdy
* zegar
Koszt: najprostsze, najtańsze markowe liczniki można kupić od 50zł  ( bezmarkowe, nawet za 15zł).
Więcej informacji o licznikach rowerowych znajdziesz na www.eprzewodnicy.pl
ZABEZPIECZENIE
Linka zabezpieczająca. To ciekawy temat. Jeśli macie dobry rower, to nigdy nie zostawiajcie go na długo bez opieki, nawet jeśli przypniecie go super linką:
* po pierwsze: nie ma linki, której nie da się  przeciąć
* po drugie: jeśli przypniecie ramę, to po powrocie może się okazać, że nie ma kół, siodełka, błotników, licznika  i lampek.
Wyznaję taką filozofię: Mam tanią, lekką linkę. Używam jej zawsze, kiedy na trasie muszę wejść np. do sklepu po picie. Jeśli nie ma do czego przypiąć, to zapinam koło do ramy. Nie da się odjechać, więc złodziej musiałby uciekać z rowerem na plecach. Staram się też zapinać rower zostawiany w garażu. Nigdy nie zostawiam roweru przed marketem.
Koszt linki: około10 zł
DZWONEK
Mała, ale ważna rzecz. W parku, w trakcie weekendu docenicie jego przydatność. Nie będzie się Wam chciało ciągle krzyczeć „z drogi śledzie”. Nie kupujcie niczego innego. Ludzie nie reagują na trąbki itp.
Dzwonek, to dzwonek, wciąż najbardziej się kojarzy z rowerem i czasem ludzie nawet ustąpią drogi.
Koszt: 12zł
PODSUMOWANIE
Bazując na podstawowych akcesoriach możemy wyliczyć koszt niezbędnego zestawu: to około 300 zł – warto rozważyć ten wydatek, jeżeli naprawdę sporo jeździmy rowerem i zależy nam na bezpieczeństwie, wygodzie i frajdzie. Temat kasku i stroju rowerowego, to temat rzeka na osobny artykuł.
katja (mar)szale.

poniedziałek, 23 maja 2011

Zastanawiasz się jakie rowerki są najlepsze? – Wybierz rowery spinningowe.

Spinning to jedna z najnowszych i najintensywniej rozwijających się form fitness. Nazywany jest aerobikiem na rowerach i ma z nim rzeczywiście wiele wspólnego, ponieważ spinning to intensywna jazda na rowerze angażująca całe ciało, dodatkowo towarzyszy jej energetyczna muzyka , która pomaga zachować odpowiednie tempo jazdy.Jest to bardzo prosta i efektywna forma treningu aerobowego, ograniczająca praktycznie do minimum możliwość kontuzji oraz dzięki odpowiednio przeprowadzonemu treningowi optymalizuje nasze wysiłki w walce o szczupłą sylwetkę.

Dlaczego warto uprawiać spinning?
Dzięki różnorodności dostępnych programów istnieje możliwość dostosowania treningu do indywidualnych potrzeb trenującego. Nie ma tutaj znaczenia wiek, czy sprawność fizyczna ponieważ trening nie jest skomplikowany. Rowery spinningowe posiadają także systemem monitorowania tętna, który pokazuje z jaką intensywnością trenujący ćwiczy, licząc ilość uderzeń serca na minutę. Pomaga to kontrolować wysiłek oraz uniknąć sytuacji w której trenujący traci czas wymagając zbyt mało od swojego organizmu, który już zdążył się przyzwyczaić do takiego obciążenia, lub wręcz przeciwnie przeforsowuje swoje ciało niepotrzebnie je wycieńczając. organizm. Zajęcia spinningu oferują wspólną energię i koleżeństwo zajęć grupowych, bez współzawodnictwa i presji. Jednakże nie każdy ma możliwość wybrania się do klubu fitness na takie zajęcia, ponieważ tylko nieliczne dysponują salami spinningowymi, dlatego też możesz zaopatrzyć się we własne rowery spinningowe a Twoje ciało z pewnością nabierze sprawności ponieważ indor cycling wpływa na:

• lepszą ogólną wydolność i kondycję całego ciała,
• polepszenie wydolności układu krążenie,
• usprawnienie wydolności układu oddechowego,
• wzmocnienie mięśni nóg, brzucha i pośladków

W trakcie godzinnych zajęć spalamy nawet do 1000 kcal, to na prawdę niesamowity wynik biorąc pod uwagę przyjemność i łatwość samego treningu. Systematyczne treningi mają bardzo duży wpływ na proces odchudzania nie tylko ze względu na kalorii spalane podczas samego treningu, ale także dzięki przyspieszonemu metabolizmowi na skutek dużej dawki ruchu. Jazda na rowerze również nie obciąża tak bardzo stawów, jak na przykład biegi czy aerobik dlatego technika ta jest odpowiednia też dla osób mających nadwagę lub też problemy ze stawami. Rowery spinningowe kosztują mniej więcej tyle co rowery treningowe, ale trening możliwy do przeprowadzenia jest o wiele bardziej intensywny. W miarę rosnącej popularności spinningu dostępne są coraz to nowe modele zarówno rowerków jak i specjalnych ubrań do nich. Rzesze entuzjastów są najlepszym dowodem na to, że jest to ciekawa forma ruchu. Większa część atrakcyjności zajęć zależy od instruktora, możemy jednak sami zaplanować trening regulując obciążeni . W trakcie treningu różne programy umożliwiają wizualizację a urządzenie symuluje różne ukształtowania terenu, które odpowiadają wysiłkowi jaki w danej chwili powinien włożyć w pedałowanie trenujący.
Autor: Przemysław Kałka
http://artelis.pl/artykuly/8787/zastanawiasz-sie-jakie-rowerki-sa-najlepsze-wybierz-rowery-spinningowe

piątek, 20 maja 2011

Kolarstwo coraz bardziej popularne

Coraz bardziej popularną formą spędzania czasu jest kolarstwo, istnieją różne jego formy lecz wszystkie mają jedną wspólną cechę - rower. Historia roweru rozpoczęła się już w 1813 Karl Freiherr Drais von Sauerbronn zbudował pierwowzór roweru. Rower jest to zbiór części rowerowych poskładanych w jedną całość, w sklepach możemy kupić gotowe rowery lub poskładać je według indywidualnego zamówienia. Wbrew pozorom budowa roweru nie jest tak skomplikowana jak się wydaje.

W ostatnich latach maratony MTB gromadzą tysiące zawodników, zawody te polegają na przejechaniu w jak najkrótszym czasie wyznaczonej w terenie trasy o długości od 40 do 120 kilometrów. W Polsce jest również organizowany światowej klasy wyścig szosowy Tour de Polotne które organizuje Czesław Lang, polski kolarz torowy i szosowy, po zakończeniu kariery sportowej, działacz sportowy, organizator Tour de Pologne i Bank BPH Grand Prix MTB. Jednak dalej większość ludzi preferuję jazdę rekreacyjną polegającą na wycieczkach na przykład w ciekawe miejsca, traktują oni rower jako formę spędzania wolnego czasu i oderwania się od codziennych obowiązków lub też dla zdrowia.

Obecnie kolarstwo to potężny prężnie rozwijający się biznes. Zawody szosowe coraz częściej trafiają do telewizji komercyjnej. Powstają filmy rowerowe mające na celu promowanie sprzętu i zawodników głównie są to filmy o grawitacyjnej odmianie kolarstwa. Również turystyka coraz bardziej ukierunkowuje się na wypoczynek z rowerem, powstają specjalne parki rowerowe, wyciągi dla rowerów i inne atrakcje mające na celu sprawić wypoczynek jeszcze bardziej przyjemnym.
Autor: Łukasz Foreight
Link:  http://artelis.pl/artykuly/5873/kolarstwo-coraz-bardziej-popularne

BMX – kiedy strach przemija, a przypływa adrenalina

Sporty ekstremalne cieszą się coraz większą popularnością Wszyscy jeździmy lub jeździliśmy kiedyś na rowerze. Sport ten jest nam dobrze znany dlatego też chciałbym przybliżyć ekstremalną odmianę tego sportu.
Rowery BMX dzielimy na rower: do tak zwanej „jazdy po bułki” i do jazdy ekstremalnej. Można na nim robić najróżniejsze ewolucje. Są to tzw. triki bmx. Rower do „jazdy po bułki” nie wymaga opisu. Kupowany jest zwykle tylko po to żeby być znanym jako „skate”. BMX to rower o 20 calowych kółkach. W standardowych, a raczej seryjnych rowerach znajdują się zazwyczaj 4 pegi. Są to rurki przy kołach. Profesjonaliści zwykle używają tylko 2, rzadko 3. Zdarzają się też tacy, którzy jeżdżą pegless, czyli bez pegów. Kolejną charakterystyczną rzeczą jest to, że Ci profesjonaliści zazwyczaj pokazują swoje bikecheck’i w galerii bmx. Po co? A po to, żeby zgarnać 10pkt. za lans.
Jazdę na bmx dzielimy na: skatepark, dirt, vert oraz street. Dirt polega na jeździe po wcześniej usypanych „hopkach”. Są to specjalne skocznie pozwalające długie i wysokie skoki na tych rowerach. Jazdy po skateparku chyba nie trzeba nikomu przybliżać, jest to specjalna konstrukcja mająca na celu umożliwić robienie najróżniejszych trików, nie tylko na rowerze ale również na rolkach i deskorolce. Street to jazda po mieście szukając czegokolwiek na czym (lub nad czym) da się wykonać jakiś trik. Z kolei vert to po zwyczajnie jazda na dużej rampie.
Dyscyplina ta rozwija się w Polsce niedługo, dlatego też konkretne portale istnieją krótko. Niedawno na szczęście ruszyła pierwsza polska galeria bmx, gdzie możemy zobaczyć niesamowite ewolucje kolesi na tych rowerach z Polski i nie tylko. Polecam każdemu ten sport. Dlatego też, że start jest w nim stosunkowo nie drogi (porównując do innych sportów).

 Autor: bmx
Źródło: <a href="http://www.webshock.com.pl/bmx-kiedy-strach-przemija-a-przyplywa-adrenalina/">BMX – kiedy strach przemija, a przypływa adrenalina</a> - bmx

Kupujemy nowy rower

Na satysfakcjonujący zakup roweru musimy poświęcić trochę czasu, aby sprecyzować przede wszystkim do jakich celów będziemy go używali i po jakim terenie będziemy najczęściej się poruszali naszym jednośladem. Najczęściej kupowanymi rowerami w Polsce są rowery górskie, które dzięki stosunkowo masywnej ramie oraz szerokim 26 calowym oponom świetnie nadają się do jazdy po lasach i bezdrożach, a także dobrze sprawdzają się na dziurawych polskich drogach. Gdy mamy zamiar jednak częściej jeździć po asfaltowych drogach, dobrym wyborem będzie rower crossowy. Posiada on cieńsze z reguły 28 calowe opony, co pozwala na szybszą i mniej męczącą jazdę po drogach bardziej ubitych i twardych niż rowery górskie. Dla osób lubiących wyprawy rowerowe najlepszym wyborem będzie rower trekkingowy, który różni się od crossowego tym, że posiada w wyposażeniu dodatkowo bagażnik, błotniki oraz oświetlenie. Kupując rower nie warto oszczędzać, a w szczególności nie są polecane rowery, sprzedawane w supermarketach. Najlepiej zdecydować się na jedną ze znanych rowerowych marek jak np. Author, Giant, Merida, Kellys, Trek. Bardzo dużą popularnością cieszą się polskie marki takie jak Kross oraz Unibike, które są tańsze, ale nie ustępują jakościowo zagranicznym konkurentom.
rama
Gdy zdecydujemy się już na konkretny typ, będziemy musieli zastanowić się następnie nad podzespołami naszego przyszłego roweru. Ważny jest dobór odpowiedniej ramy i jej rozmiaru. Jeśli chodzi o materiał z którego powinna być wykonana rama, to powinno to być aluminium, gdyż jest to materiał charakteryzujący się lekkością ale także dobro wytrzymałością. Musimy także dobrać rozmiar ramy odpowiednio do naszego wzrostu. Jest to bardzo ważne, ponieważ w razie nie odpowiedniego doboru, będziemy w trakcie jazdy zużywali znacznie więcej sił niż jadąc na rowerze dobrze z dobrze dobraną ramą. Jest bardzo prosty sposób na wybór odpowiedniej ramy do naszego wzrostu. Należy zejść z siodełka i stanąć tak aby rama znajdowała się między naszymi nogami, jeśli odległość od ramy do krocza będzie wynosiła ok. 10cm to znaczy że rama jest dla nas dobra, jeśli nie to wtedy należy sprawdzić inne rozmiary ram.
siodełko
Ważny jest wybór odpowiedniego siodełka. Od tego w dużym stopniu zależy komfort jazdy na naszym przyszłym rowerze. Tu także nie warto oszczędzać i postawić na znane i sprawdzone firmy. Dostępne są siodełka dla kobiet i dla mężczyzn. Różnią się one od siebie dosyć znacząco ze względu na fizjonomię obu płci, dlatego nie jest w skazane aby mężczyźni jeździli na damskich siodełkach i odwrotnie. Siodełko nie powinno być ani zbyt miękkie ani zbyt twarde, bardzo dobre są siodełka żelowe. Warto zainwestować w rower który posiada amortyzację sztycy, w znacznym stopniu zwiększy to komfort jazdy.
Elementem na który należy zwrócić uwagę przy kupnie roweru są amortyzatory. Nie warto kupować roweru, który nie jest w nie wyposażony szczególnie gdy kupujemy rower górski. Najlepiej gdy amortyzatory będą posiadały blokadę oraz regulację skoku, aby w zależności od terenu po którym jeździmy móc go odpowiednio regulować.
Autor: Karol Stopka
Źródło: <a href="http://www.webshock.com.pl/kupujemy-nowy-rower/">Kupujemy nowy rower</a> - Karol Stopka

Rowerem po Karkonoszach

Wielu rowerzystów wybiera się chociaż raz do roku na dłuższą, kilkudniową wyprawę. Niektórzy, aby uniknąć tułaczki rowerem po większych, ruchliwych ulicach, decydują się dojechać w miejsce docelowe pociągiem bądź samochodem.
Wielu rowerzystów wybiera się chociaż raz do roku na dłuższą, kilkudniową wyprawę. Niektórzy, aby uniknąć tułaczki rowerem po większych, ruchliwych ulicach, decydują się dojechać w miejsce docelowe pociągiem bądź samochodem. Dla innych, zwłaszcza kolarzy pokonanie wielu kilometrów asfaltem stanowi wyjątkową okazję sprawdzenia własnej kondycji. Malownicze tereny, wzniesienia, zabytki w Polsce od lat są doceniane nie tylko przez rodaków. Zwłaszcza rejony przygraniczne zachęcają swoimi walorami miłośników rowerowego szaleństwa.

Położone w Sudetach Zachodnich Karkonosze przyciągają atrakcyjnie rozplanowanymi turystycznymi szlakami oraz asfaltowymi trasami rowerowymi. Panoramiczne widoki, zadbana przyroda, a co najważniejsze liczne zjazdy i podjazdy stanowią główne walory terenów górskich. Można między innymi zmierzyć swe siły w wyścigach, które przeprowadzane są od maja do września przez Lokalną Organizację Turystyczną w Szklarskiej Porębie i zaliczane do klasyfikacji - Karkonosze Tour MTB. Ogromnym zainteresowaniem cieszył się I Jesienny Maraton MTB Kościerzyna 2008. Te dwie imprezy z pewnością na stałe wpiszą się w coroczny kalendarz górskiego kolarstwa.

Coraz więcej przybywa chętnych zdobycia najwyższego szczytu Karkonoszy, Śnieżki (1602 m) nie tylko w organizowanych wyścigach lecz również amatorsko. Można również przetestować swoją wytrzymałość na podjeździe na Jelenią Górę, zwiedzając przy okazji zamek Chojnik. Ta dobrze zachowana XV-wieczna warownia umieszczona jest na terenie rezerwatu przyrody. Jak wszystkie „porządne” zabytki w Polsce i z tym miejscem związana jest barwna legenda. Opowiada ona o córce kasztelana, Kunegundzie i jej kaprysie, by powierzyć swe serce jedynie rycerzowi, który okrąży zamek konno. Podobno po wielu nieudanych próbach śmiałków, niejednokrotnie oddających swe życie, przybył do warowni piękny rycerz Adalbert z Turyngii z zamiarem pokonania tej próby. Legenda głosi, że po udanym wyczynie ujrzawszy Kunegundę, czym prędzej odjechał. Zapewne jej walory nie przekonały do ożenku dżentelmena. A sama panna z rozpaczy rzuciła się z okna.

Kolejnymi miejscami wartymi zobaczenia, choć nie związanymi ze sławniejszymi historyjkami są pałace w Mysłakowicach oraz Pałac Schaffgotschów w Cieplicach, które stanowią chlubne zabytki w Polsce. Rowerzyści pragnący zaczerpnąć chwile relaksu mogą odpocząć i nabrać siły witalne na zabiegach w uzdrowiskach. Karkonosze słyną z wód mineralnych wydobywanych w Cieplicach, Sieradowie-Zdroju, Kowarach. Przyjezdni, który dopiero w Karkonoszach zapałali chęcią podróżowania rowerem, zawsze mogą wypożyczyć całkiem dobry sprzęt między innymi w Karpaczku, Jeleniej Górze i w Szklarskiej Porębie. Wielu rowerzystów zachwala wycieczki przez doliny rzeki Łaby oraz Izery. Ze Szklarskiej Poręby także osoby ze słabszą kondycją mają okazję wybrać się na lżejszą przejażdżkę i zwiedzić kopalnię kwarcu „Stanisław”, zobaczyć Orlą Skałę, wodospad Szklarki oraz pokonać groźnie brzmiący Zakręt Śmierci.

Przygraniczne miejscowości, leśne szlaki i zabytki w Polsce od lat są chętnie zwiedzane również przez naszych południowo-zachodnich sąsiadów. Górskie przejścia turystyczne zwłaszcza łączące trasy rowerowe w tym Chełsko Śląskie – Libna, Jakuszyce – Harrachov scalają polskie Karkonosze z czeskimi.

Zachodnie Sudety to raj dla miłośników jednośladów, a sami miejscowi nie mogą narzekać na brak urlopowiczów. Nie jeden kolarz przed alpejskimi trasami woli wcześniej potrenować wspinaczkę na karkonowskich podjazdach. Malownicze tereny i ciekawe miejsca do zwiedzenia dodatkowo umilą wysiłek fizyczny. 


Artykuł pochodzi ze strony www.Artelis.pl
Autor: Jacek Fistaszek
LINK do artykułu:  http://artelis.pl/artykuly/10149/rowerem-po-karkonoszach